Ksiązka Jak żyć bezpiecznie w dżungli miasta. Podręcznik przetrwania napisanej przez Jacek Pałkiewicz. Jak żyć bezpiecznie w dżungli miasta. Podręcznik przetrwania to Inne wydany w roku. Zobacz recenzje i opinie naszych użytkowników o tej książce.
Weź udział w naszym konkursie i wygraj jedną z czterech książek "Sztuka Podróżowania" Jacka Pałkiewicza. 15 lutego 2013, 18:59 jacek pałkiewicz; sztuka podróżowania;
Pałkiewicz - Sztuka przetrwania w mieście • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz!
Fast Money. Jednym z zasadniczych elementów szkolenia w każdej armii jest nauka podstaw teoretycznych i praktycznych, umożliwiających im przetrwanie w każdym środowisku. Żołnierze, jako specyficzna grupa dyspozycyjna niejednokrotnie zmuszeni są do działań w różnorodnych warunkach klimatycznych. Dlatego też zasób wiedzy i umiejętności z zakresu sztuki przetrwania jest dla nich wyjątkowo cenny. Warto zauważyć, iż problematyka survivalu jest coraz bardziej popularna w środowisku cywilnym. O współczesnej sztuce przetrwania i szkoleniach dla żołnierzy rozmawiam z kpt. Marcinem Kalitą, Szefem Sekcji SERE i instruktorem z Wojskowego Ośrodka Szkoleniowo-Kondycyjnego w Zakopanem. Survival to sztuka zachowania życia. Wszelkie posiadane wyposażenie trzeba uważać za dodatek. Trzeba wiedzieć, jak wszystko, co potrzebne, otrzymać od przyrody i jak w pełni to wykorzystać, jak przyciągnąć uwagę ratowników, jak w nieznanym terenie znaleźć drogę powrotu do cywilizacji, gdy nadejście pomocy nie jest możliwe, jak orientować się bez mapy i kompasu. Trzeba wiedzieć, jak utrzymywać dobry stan zdrowia, a gdy jest się chorym lub rannym, jak leczyć siebie i innych. Trzeba być w stanie zachować poczucie odpowiedzialności za siebie i innych, którzy wraz z nami znajdują się w tej samej sytuacji. J. Wiseman, SAS. Szkoła przetrwania, Muza SA, Warszawa 2001, s. 14. Nauka sztuki przetrwania od zawsze była domeną przede wszystkim żołnierzy. Już podczas pierwszej, a następnie drugiej wojny światowej dostrzegano potrzebę ich wyszkolenia w zakresie bytowania i przetrwania w ekstremalnych warunkach, czego niejednokrotnie wymagały uwarunkowania teatru działań. W tym kontekście warto wspomnieć o Polskim wkładzie w rozwój wojskowej sztuki przetrwania. Organizator i dowódca 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, generał Stanisław Sosabowski, zalecił kadrze stworzenie szkolenia mającego przygotować skoczków spadochronowych do działania w trudnych warunkach. Niemniej militarna sztuka przetrwania we współczesnym wydaniu ma swoją genezę w wydarzeniach związanych z wojną koreańską. To właśnie wtedy duże straty wśród amerykańskich pilotów zestrzelonych nad terytorium nieprzyjaciela wymusiły opracowanie systemu szkoleń przygotowujących ich do radzenia sobie w takich sytuacjach. Wraz z rozwojem sztuki wojennej i możliwości strategicznego przerzutu wojsk do dowolnego miejsca na planecie coraz bardziej doceniano umiejętności z zakresu sztuki przetrwania. Obecnie tego typu zagadnienia są przedmiotem szkolenia wojsk na całym świecie, także w Polsce. Sztuka przetrwania stanowi bowiem niezwykle cenny zasób wiedzy i umiejętności zwłaszcza dla pilotów wojskowych, żołnierzy jednostek rozpoznawczych oraz operatorów wojsk specjalnych. Oprócz szkolenia podstawowego, którego program obejmuje pewne elementy (budowa improwizowanego schronienia, pozyskiwanie zdatnej do picia wody, itp.) sztuki przetrwania, w Siłach Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej realizowane są zaawansowane szkolenia dedykowane przede wszystkim dla personelu wojskowego narażonego na ryzyko izolacji. Te ostatnie znane są pod akronimem SERE (ang. Survival, Evasion, Resistance, Escape ? przetrwanie, unikanie, opór w niewoli oraz ucieczka). Żołnierze 22 Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej podczas szkolenia SERE na poziomie „B” / Szkolenia te obejmują zasady i procedury postępowania na wypadek izolacji żołnierzy lub personelu cywilnego od sił własnych. Ich celem jest umożliwienie przeżycia w niebezpiecznym, nieprzyjaznym środowisku, a także uniknięcie pojmania, a jeśli to nastąpi, uniknięcie wykorzystania oraz przygotowanie i przeprowadzenie ucieczki. Kursy realizuje uprawniona i doświadczona kadra instruktorska na trzech poziomach: podstawowym (A), średniozaawansowanym (B) i zaawansowanym (C). Problematyka odzyskiwania personelu jest obecna w siłach zbrojnych państw od dawna. Żołnierze zawsze stanowili wymierną wartość dla własnego kraju. Chodzi tu nie tylko o koszty szkolenia oraz wykorzystywanego przez nich sprzętu, lecz także o morale i kontekst polityczno-propagandowy. Personel wojskowy (zwłaszcza piloci wojskowi i operatorzy wojsk specjalnych) oraz przedstawiciele cywilni wykonujący zadania w ramach operacji wojskowej narażeni są na utratę kontaktu z macierzystą strukturą, w tym schwytanie przez nieprzyjaciela, przetrzymywanie oraz wykorzystanie. Przykłady takich zdarzeń odnajdujemy zarówno w przeszłości, jak i we współczesnych konfliktach zbrojnych. Dlatego też na bazie doświadczeń krajowych i zagranicznych, konsekwentnie tworzony jest połączony system odzyskiwania personelu wojskowego oraz cywilnego. System ten powinien funkcjonować w oparciu o procedury pozwalające na szybkie i skuteczne reagowanie w przypadku wystąpienia izolacji lub celowego uprowadzenia personelu zaangażowanego na obszarze danej operacji. Szkolenie z zakresu bytowania w warunkach zimowych / archiwum własne Z czasem survival stał się dziedziną, która z powodzeniem przyjęła się w środowisku cywilnym. Warto zauważyć, iż jedną z pierwszych cywilnych szkół przetrwania w Europie założył w 1983 r. nasz rodak mieszkający na stałe we Włoszech – Jacek Pałkiewicz. W Polsce od dawna zauważalny jest wzrost zainteresowania sztuką przetrwania w gronie osób nie związanych z wojskiem. Wyrazem tego jest między innymi wzmożona aktywność na forach i stronach internetowych oraz szeroki zakres szkoleń oferowany przez różnego rodzaju firmy, a nawet pojedynczych instruktorów. Coraz popularniejsza staje się także idea EDC (ang. Everyday carry – ekwipunek dźwigany codziennie) czyli posiadanie przy sobie rzeczy, które mogą okazać się niezwykle przydatne w sytuacji awaryjnej. Oczywiście należy mieć na uwadze, iż sztuka przetrwania w środowisku cywilnym będzie charakteryzować się odmienną specyfiką od tej nauczanej i praktykowanej w wojsku. Niemniej, istota rzeczy pozostaje tożsama dla obu środowisk. O tym, czym tak na prawdę jest współcześnie sztuka przetrwania i jakie umiejętności są niezbędne w trudnych warunkach rozmawiam z człowiekiem, dla którego sztuka przetrwania stała się pasją. Na początek jednak kilka słów o naszym rozmówcy. Marcin jest Absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej we Wrocławiu. Karierę wojskową rozpoczął w 1 Brygadzie Pancernej. Od 9 lat pracuje w Wojskowym Ośrodku Szkoleniowo-Kondycyjnym w Zakopanem. Obecnie pełni tam służbę jako szef sekcji SERE. Jako jeden z nielicznych posiada najwyższe uprawnienia w tym zakresie. Pochodzi z Kotliny Kłodzkiej, co umożliwiło mu rozwijanie miłości do gór i odporności na trudne warunki już od najmłodszych lat. Pasjonat i praktyk w dziedzinie ratownictwa wysokościowego, wspinaczki oraz sportów ekstremalnych. Po zdobyciu polskich szczytów, swoje doświadczenia doskonalił między innymi w Dolomitach. Zdobył Elbrus i Kilimandżaro, a także trzykrotnie wspiął się na Mt Blanc. Pan Marcin posiada uprawnienia instruktora survivalu, SERE, wspinaczki, ratownictwa wysokościowego oraz ratownictwa śmigłowcowego. Dodatkowo jest nurkiem, skoczkiem spadochronowym, instruktorem narciarstwa zjazdowego, instruktorem filipińskich sztuk walki, ratownikiem wodnym, ratownikiem KPP. Uwielbia biegać, niedawno przebiegł swój 62 maraton. Mentor i szanowany praktyk przez wojskowych zarówno w kraju, jak i za granicą. Marcin Kalita we własnej osobie. Krótka przerwa przed atakiem szczytowym na Mc Kinley / archiwum Autora Czym dla Pana jest sztuka przetrwania? Jest dla mnie przede wszystkim wyzwaniem. Daje mi szeroki wachlarz możliwości. Od prostej formy spędzania wolnego czasu, po jakieś bardziej wymagające przedsięwzięcia, które, powiedzmy mają w sobie dość dużo ekstremalnych rzeczy. Sztuka przetrwania to doskonalenie wiedzy i umiejętności, a praktyka sztuki przetrwania zwiększa również moje bezpieczeństwo podczas przebywania w wymagającym środowisku. Osobiście biorę udział w bardzo wielu przedsięwzięciach. Czasem sam, czasem w zespole i uważam, że jeśli jestem do czegoś bardziej przygotowany, to zwiększam swoje szanse na przeżycie w trudnych warunkach, na przykład podczas chodzenia po górach. Przetrwanie daje możliwość pogłębiania swojej wiedzy. Kiedy skupiamy się na zadaniu, gdzieś za sobą pozostawiamy ten cały pędzący świat. Jest to również odskocznia od tego wszystkiego, co otacza nas na co dzień, od wszelkich nowinek technologicznych i udogodnień. Po powrocie do domu pozwala to inaczej spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. Ponieważ ukończył Pan szkolenie SERE na najwyższym poziomie zapytam o wspomnienia z jego przebiegu. Domyślam się, że nie było łatwo? Powiem tak, to niewątpliwie ciekawe doświadczenie, które daje mi przede wszystkim możliwość prowadzenia takich szkoleń oraz zrozumienia specyfiki tego rodzaju pracy. Zdobyta tam wiedza i doświadczenie pozwala mi realizować szkolenia SERE na najwyższym poziomie. Jeśli chodzi o metodykę szkolenia w omawianym zakresie, to co jest największym wyzwaniem w przekazywaniu kursantom tak specyficznej wiedzy? Jak wymaga tego specyfika szkoleń wojskowych, najpierw trzeba ustalić cel. Tutaj niezwykle istotną kwestią jest dopasowanie celu dla danej grupy szkoleniowej. Szkolenie programowe, to rzecz prostsza, gdyż metodyka, cele i przebieg szkolenia są tam jest jasno określone. Sytuacja przedstawia się inaczej, jeśli przyjeżdżają do nas różne grupy. Wówczas muszę dostosować te cele i możliwości do czasu, ilości osób w grupie i indywidualnych możliwości kursantów, a przede wszystkim do tego, czego te grupy się przegotowują. Sztuka przetrwania jest specyficzną dziedziną, gdzie każdy dysponuje jakimś zasobem wiedzy ogólnej, a w ramach szkolenia przekazywana wiedza musi zostać dopasowana do indywidualnych potrzeb. Na przykład, ktoś może mieć jakiś zasób wiedzy z zakresu topografii, a dla innej osoby takie zagadnienia są czymś zupełnie nowym. Należy zatem zorganizować pracę w taki sposób, aby wypracować dla wszystkich uczestników jednolity poziom szkolenia. Tym samym największym wyzwaniem jest dostosowanie przekazywanej wiedzy do konkretnej grupy, którą musimy wyszkolić. Jak ważna w ekstremalnych sytuacjach jest wola przetrwania i odpowiednie nastawienie psychiczne? W literaturze przedmiotu odnajdujemy wiele przypadków, gdzie dana osoba znajdując się w ekstremalnej sytuacji była zmuszona walczyć o życie i pokonać własne granice, przede wszystkim psychiczne. Już w piramidzie przetrwania (jednym z mniej znanych motywów graficznych survivalu) wola przetrwania znajduje się u jej podstaw, dopiero dalej jest wiedza i ekwipunek. Odnośnie szkoleń, które realizujemy dla wojska należy zauważyć, iż kształtowanie silnej woli przetrwania nie jest celem samym w sobie, a duże obciążenia psychiczne są skutkiem przemyślanych metodycznie działań. Po kilku dniach szkolenia zbliżamy się do granic wycieńczenia psychofizycznego, lecz nadal jest to realizowane w ramach szkolenia i określonych warunków bezpieczeństwa (na przykład, wymóg zabezpieczenia medycznego podczas kursu). Podsumowując, dopiero wówczas gdy znajdziemy się w sytuacji realnego zagrożenia, bez świadomości możliwości uzyskania jakiejkolwiek pomocy z zewnątrz, wystawimy swoją wolę i nastawienie psychiczne na prawdziwą próbę. W tym konkretnym przypadku odsyłam do literatury, gdzie psychologii przetrwania poświęcono wiele miejsca. Jakie Pana zdaniem najważniejsze umiejętności powinni opanować żołnierze, aby zwiększyć swoje szanse na przeżycie w trudnych warunkach dysponując wyłącznie etatowym wyposażeniem? Pytanie wydaje się dość proste, gdyż żołnierz posiada tak naprawdę dużo sprzętu. Tutaj znów wracam jednak do konieczności ustalania celu. Uważam, że żołnierze powinni być przygotowani do tego, co może ich spotkać. Najpierw musimy wiedzieć, jaką wiedzę i umiejętności musimy opanować, aby z powodzeniem zastosować je w określonych uwarunkowaniach. Jest to jedna z najważniejszych zasad metodyki szkolenia. Każdy żołnierz powinien opanować podstawowe umiejętności, które będą uniwersalne dla wszystkich, bez względu na specyfikę danej jednostki. Mówię tutaj o uzdatnianiu wody, rozpalaniu ognia, budowaniu schronienia, czy posługiwaniu się nożem jako narzędziem survivalowym. Inne wymogi będą natomiast stawiane żołnierzom, którzy będą wykonywać zadania poza granicami kraju. W tym przypadku personel misji powinien zostać odpowiednio przygotowany do działań w izolacji od wojsk własnych. Należy tutaj mieć na uwadze przede wszystkim specyfikę geograficzną rejonu operacji oraz wynikające z tego wymagania szkoleniowe i sprzętowe dla żołnierzy. Dla których jednostek w Wojsku Polskim tego typu umiejętności są Pana zadaniem najbardziej potrzebne? Na pewno dla tych żołnierzy, którzy mogą zostać w odosobnieniu od sił własnych. Przykładem mogą być tutaj piloci. Zestrzelenie lub awaryjne lądowanie może bowiem wymagać od nich wykorzystania nabytych umiejętności i przydzielonego wyposażania, aż zostaną podjęci przez misję poszukiwawczą. Zdecydowanie mowa tutaj również o operatorach wojsk specjalnych. Z uwagi na rolę i charakter tego rodzaju jednostek, przeznaczone dla nich szkolenia są najbardziej rozbudowane i wymagające. Umiejętności z zakresu sztuki przetrwania są również niezwykle istotne dla pododdziałów piechoty górskiej, czy rozpoznawczych z uwagi na specyfikę ich działań oraz środowisko działania. Co w Pana przypadku miało pierwszeństwo, czy była to pasja, a potem pomysł zostania instruktorem, czy może zainteresowanie tematyką survivalu zrodziło się z konieczności doskonalenia zawodowego? Jeśli chodzi o mnie to akurat problematyką survivalu zająłem się na długo zanim zostałem żołnierzem. Z pewnością mogę powiedzieć, że wędrówki po lesie i ogólnie rzecz biorąc przygoda były moją pasją już od najmłodszych lat. Choć dopiero wiele lat później trafiłem do wojska, to z powodzeniem połączyłem swoją pasję z życiem zawodowym. W ramach mojej pracy udało się także wnieść swój wkład w szkolenia realizowane dla wojska. Z tego, co wiem jest Pan praktykiem wspinaczki wysokogórskiej i chętnie uczestniczy w różnych imprezach sportowych. Ponoć przebiegł Pan niedawno swój 62 maraton. Jak udaje się Panu to wszystko pogodzić i w jakim stopniu utrzymywanie tężyzny fizycznej pomaga przetrwać w trudnych warunkach? Wymienione sporty są dla mnie pewnym wyzwaniem, a sporty ekstremalne kształtują silny charakter. Góry wymagają na pewno aby skupić się na zadaniu, zostawić za sobą cały pędzący świat, przemyśleć pewne rzeczy. Sport pozwala poznać nam swoje psychiczne i fizyczne granice wytrzymałości. Co do biegania, to rzeczywiście niedawno ukończyłem swój 62 maraton. Jeśli chodzi o bieganie, to była to miłość od pierwszego wejrzenia. Już jako nastolatek lubiłem biegać. Ostatni maraton był dla mnie wyjątkowym przeżyciem, którym chciałbym się podzielić. Tego rodzaju dystans zawsze potrafi zaskoczyć, niewielki błąd w utrzymaniu tempa, niedyspozycja dnia, lekko zmieniające się warunki pogodowe mogą stanowić przeszkodę w osiągnięciu życiówki. W tym biegu moją ambicją było złamanie czasu 3 godzin i 30 minut. Od początku starałem się utrzymać równe tempo, wyuczone, wytrenowane – gdy endorfiny startowe puściły, zaczęła się spokojna praca, kilometry mijały. Dopiero na półmetku poczułem ten niewielki dyskomfort, ledwo zauważalny, ale dla doświadczonego biegacza oznaczający kłopoty. Dramat maratończyka – stała praca mięśni i głowy na tak długim dystansie – aby osiągnąć swój założony wynik. Mniej więcej na 35 kilometrze minął mnie pewien pan – dużo starszy ode mnie, lecz po sylwetce i stylu biegu można było zorientować się, że to zaprawiony biegacz. Jednakże inna rzecz zwróciła wówczas moją uwagę – napis na koszulce „Polska Walcząca – PAMIĘTAMY”. To właśnie ta koszulka i hołd jaki ten człowiek składał bohaterom, którzy walcząc za wolną Polskę zapłacili najwyższą cenę dodały mi sił w momencie kryzysu. Choć na mecie nie udało mi się osiągnąć zakładanego wyniku, to z pewnością będę długo pamiętał ten maraton, głównie przez bezimiennego przyjaciela z tą wyjątkową koszulką. W środowisku cywilnym dość powszechne stało się utożsamianie sztuki przetrwania z kupnem i używaniem różnego rodzaju sprzętu outdoorowego. Sam miałem okazję spotkać ludzi, którzy przeżycie w trudnych warunkach uzależniali od posiadania nowoczesnego i drogiego wyposażenia. Czy Pana zdaniem kupno drogiego i nowoczesnego sprzętu może zrekompensować braki wiedzy i umiejętności? Dla mnie jasne jest to, że jeśli ktoś wyposażony jest we wszystko, co potrzebne w danych warunkach znacznie zwiększa swoje szanse na przeżycie. Trzeba jednak zadać sobie pytanie, kiedy tak naprawdę zaczyna się walka o przetrwanie. Na przykład zgubimy się w lesie lub na zimowym górskim szlaku zastanie nas noc. Owszem, zaopatrzenie w sprzęt może okazać się kluczem do rozwiązania powstałych problemów. Mając nawigację, czy dobrą latarkę wskazane sytuacje nie powinny stanowić dla nas poważnego problemu. Z drugiej strony jeśli mamy dwóch ludzi w takiej samej sytuacji ekstremalnej, dysponujących takim samym sprzętem, a tylko jeden z nich posiada odpowiednie umiejętności aby z niego skorzystać, to odpowiedź nasuwa się sama. W zasadzie istotą survivalu cywilnego powinno być unikanie sytuacji zagrożenia, a nie stwarzanie ich sobie na siłę. Odpowiedni sprzęt i zasób niezbędnych umiejętności powinien być traktowany nierozłącznie. Istnieje wiele nurtów sztuki przetrwania, choć w percepcji osób z zewnątrz survival kojarzy się z bytowaniem z dala od cywilizacji, głównie terenach zalesionych, itp. Niemniej jednak niektóre środowiska wskazują, że w obliczu wystąpienia sytuacji kryzysowej, prawdziwym wyzwaniem może okazać się przeżycie w warunkach miejskich. Jest to zagadnienie, które często jest zaniedbywane i pomijane, zwłaszcza w naszym kraju. Miasta dostarczają nam wszystko, czego potrzebujemy – wody, ciepła, elektryczności, czy schronienia. W sytuacji ekstremalnej, już samo pozyskanie czystej wody w mieście może być problemem. Ludzie żyjący na wsi, czy w lesie, są przygotowani do obcowania z naturą i mają możliwość zaspokajania potrzeb korzystając z zasobów naturalnych. Ludzie w miastach stali się wygodni, a pozbawieni tej wygody w określonych okolicznościach mogą mieć spory problem. Z drugiej strony w cywilizowanych państwach istnieją metody działania dla takich sytuacji, zarówno w obszarze edukacji społeczeństwa, jak i rozwiązań przewidzianych na wypadek katastrof lub klęsk żywiołowych. Na koniec dodam, że wiedza i nabyte umiejętności z zakresu sztuki przetrwania na łonie natury mogą okazać się przydatne także w warunkach miejskich. Ostatnio sporo mówi się także o tzw. preperingu, czyli o kształtowaniu umiejętności i gromadzeniu zasobów umożliwiających przetrwanie różnego rodzaju kataklizmu, na przykład wojny, powodzi, itp. Czy Pana zdaniem takie podejście to przesada, czy może uzasadniona konieczność wynikająca z potencjału zagrożeń naszych czasów? Osobiście szczerze zachęcam do szerszego spojrzenia na wskazany problem, oczywiście bez popadania w skrajności. Żyjemy w świecie, gdzie wiele zagrożeń ma charakter globalny. Uważam, że każdy powinien być przygotowany choć w minimalnym stopniu do radzenia sobie w sytuacji wystąpienia zagrożenia. U przeciętnego obywatela podstawą powinna być chociażby w pełni skompletowana apteczka oraz minimalny zasób wiedzy i umiejętności w zakresie sztuki przetrwania. W państwach, gdzie ryzyko wystąpienia katastrofy lub klęski żywiołowej jest znaczne, zazwyczaj władze i sami obywatele podejmują działania, które w sytuacji wystąpienia zagrożenia zwiększają szansę na przeżycie i udzielenie niezbędnej pomocy poszkodowanym. Czy pewne elementy sztuki przetwarzania powinny być uwzględniane w programach nauczania młodzieży szkolnej? Przynajmniej dla mnie survival nie powinien kojarzyć się z obowiązkiem, a raczej z przyjemnym i pożytecznym sposobem spędzania czasu. Jeśli chodzi o moją osobę, nie chcę wnikać w programy edukacyjne i tym podobne zagadnienia, choć uważam, że państwo powinno dbać o swoich obywateli także w tym obszarze. Otwarte pozostawiam jednak pytanie w jaki sposób powinno być to realizowane. W dzisiejszych czasach pewne elementy sztuki przetrwania mogłyby stanowić skuteczne antidotum na uzależnienie młodzieży od komputerów, smarftonów i wirtualnej rzeczywistości. Nie mam nic przeciwko żeby pokazać młodzieży inny, równie ciekawy świat, w którym oprócz nauki przydatnych umiejętności mogą w atrakcyjnie spędzić swój wolny czas. Z pewnością wśród zwolenników survivalu istnieje wiele autorytetów. Czy Pan również kogoś uważa za swojego guru w dziedzinie sztuki przetrwania? Przyznam szczerze, że takowego nigdy nie miałem. Jak już wspomniałem, moje zainteresowania tematyką survivalu były widoczne już od dziecka i podziwiałem w zasadzie wszystkich ludzi, którzy profesjonalnie zajmowali się zagadnieniem. Jeśli ktoś posiada duże pojęcie w zakresie sztuki przetrwania, z pewnością było one okupione dużym wysiłkiem. Zdecydowanie za autorytet w tej dziedzinie uważam osoby, które z łatwością i w sposób ciekawy potrafią przekazać tak specyficzną wiedzę i umiejętności. Bardzo dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze kiedyś na ten temat porozmawiać. Komentarze
Sortuj wg Ilość Tylko dostępne Kolejna książka pogromcy Atlantyku i Amazonki to wielobarwna podróż, w której Autor widział dużo więcej niż prekursor epoki odkryć geograficznych, legendarny Marco Polo. Pasmo porywających doświadczeń zarówno w krajach Pierwszego, jak i Trzeciego Świata oraz atencja dla ginących kultur i zwyczajów, a także spotkania z ludźmi, których trudno zapomnieć. Przemierzył bezlik dróg i ścieżek pośród szczytów Bhutanu, pól ryżowych na Bali i tajemniczych świątyń Angkoru. Odwiedził palarnię opium w Laosie i sale hazardowe w Makau, jadł koniki polne w Birmie i psie mięso w Wietnamie. Rzutem na taśmę poznał jeszcze autentyczne kultury plemion tubylczych, Dajaków – legendarnych „łowców głów” na Borneo, czy Bausi z Papui Zachodniej. Stanął oko w oko z Janomami, plemieniem, które nie miało wcześniej kontaktu z białym człowiekiem. Jego zapisane notesy wciąż jeszcze wydają się napęczniałe od atramentu. Na kartkach książki Autor snuje także chłodne refleksje nad nieodwracalnymi zmianami w naszej kulturze, nad surowymi prawami dżungli, które owładnęły współczesnym człowiekiem i wreszcie nad życiowym bilansem oraz schyłkiem pewnej epoki. Niepokoi go dziś widmo zmierzchu pogrążonej w chaosie i tkwiącej na rozdrożu Europy, z jej ultranowoczesną tożsamością, degradacją narodowych norm, marginalizującą rolą religii i zanikiem tradycji, która tracąc instynkt samozachowawczy staje się politycznym zakładnikiem islamu. Społeczeństwo obawia się o przyszłość, bo nie znajduje odpowiedzi na swoje problemy i wewnętrzne rozdarcie. „Po szalonych globalnych przemianach, które zmieniły oblicze świata, dotknęła nas deprymująca niestabilność – pisze wybitny dziennikarz, podróżnik, człowiek instytucja. – Teraz nadchodzi era nowej rzeczywistości, której nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić”. Pałkiewicz wśród ludzi, Pałkiewicz łączący, Pałkiewicz orędownik odnajdywania wspólnego języka. Czyż to nie ważniejsze w dzisiejszym świecie od pogoni za kolejnymi mirażami? Bogusław Chrabota „Rzeczpospolita” Czytam: „Barwny film mojego życia dobiega definitywnie do punktu docelowego”. „Przegrałem sam ze sobą”. Nie chcę wierzyć i nie wierzę. Jacek jeszcze nas wszystkich zaskoczy. Paweł Reszka „Polityka” Gdybyśmy wszyscy nauczyli się od niego sztuki dzielenia się radością życia i optymizmem, nasz świat i nasz kraj byłyby jeszcze cudowniejsze. Dlatego warto poznać tego człowieka. Jacek Karnowski „Sieci” Wybitna książka, wybitnego człowieka. Jest tu wszystko, ale przede wszystkim życie. Fascynujące i mądre. Po przeczytaniu tego tomu chce się piękniej i lepiej żyć. Paweł Siennicki „Polska The Times” Widział dużo więcej niż Marco Polo i potrafi też o tym wspaniale opowiadać. Tomasz Sakiewicz „Gazeta Polska” Ten kalejdoskop skrzący się kolorami, detalami nieistniejącej już często rzeczywistości, budzi podziw dla wiedzy Autora i każe się zastanowić czy nasz świat zmierza we właściwym kierunku. To fascynująca lektura. Aldona Toczek „Fakt” Wiarygodność przeżyć Autora może nieraz budzić wątpliwości i niewiarę. Jednak to tylko cząstka tego co doświadczył w barwnej podróży swojego życia. Andrzej Wójtowicz „Angora” O autorze: Jacek Pałkiewicz – podróżnik, dziennikarz, pisarz, twórca survivalu w Europie. Ustalił miejsce narodzin Amazonki, pokonał samotnie Atlantyk w łodzi ratunkowej, przecierał szlaki na Borneo i Nowej Gwinei. Jest weteranem Sahary, poznał najdalsze kresy Syberii, pracował w afrykańskich kopalniach złota i diamentów. Postać wielowymiarowa, wokół której narosło wiele legend. Bezkompromisowy, z odwagą wyraża mało poprawne poglądy. Obiektywny komentator rzeczywistości, obywatel świata i jego odkrywca. Autor bestsellerowych książek, Syberia i Pasja życia, inspiruje dwa pokolenia polskich podróżników. Kolejna książka pogromcy Atlantyku i Amazonki to wielobarwna podróż, w której Autor widział dużo więcej niż prekursor epoki odkryć geograficznych, legendarny Marco Polo. Pasmo porywających doświadczeń zarówno w krajach Pierwszego, jak i Trzeciego Świata oraz atencja dla ginących kultur i zwyczajów, a także spotkania z ludźmi, których trudno zapomnieć. Przemierzył bezlik dróg i ścieżek pośród szczytów Bhutanu, pól ryżowych na Bali i tajemniczych świątyń Angkoru. Odwiedził palarnię opium w Laosie i sale hazardowe w Makau, jadł koniki polne w Birmie i psie mięso w Wietnamie. Rzutem na taśmę poznał jeszcze autentyczne kultury plemion tubylczych, Dajaków – legendarnych „łowców głów” na Borneo, czy Bausi z Papui Zachodniej. Stanął oko w oko z Janomami, plemieniem, które nie miało wcześniej kontaktu z białym człowiekiem. Jego zapisane notesy wciąż jeszcze wydają się napęczniałe od atramentu. Na kartkach książki Autor snuje także chłodne refleksje nad nieodwracalnymi zmianami w naszej kulturze, nad surowymi prawami dżungli, które owładnęły współczesnym człowiekiem i wreszcie nad życiowym bilansem oraz schyłkiem pewnej epoki. Niepokoi go dziś widmo zmierzchu pogrążonej w chaosie i tkwiącej na rozdrożu Europy, z jej ultranowoczesną tożsamością, degradacją narodowych norm, marginalizującą rolą religii i zanikiem tradycji, która tracąc instynkt samozachowawczy staje się politycznym zakładnikiem islamu. Społeczeństwo obawia się o przyszłość, bo nie znajduje odpowiedzi na swoje problemy i wewnętrzne rozdarcie. „Po szalonych globalnych przemianach, które zmieniły oblicze świata, dotknęła nas deprymująca niestabilność – pisze wybitny dziennikarz, podróżnik, człowiek instytucja. – Teraz nadchodzi era nowej rzeczywistości, której nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić”. Pałkiewicz wśród ludzi, Pałkiewicz łączący, Pałkiewicz orędownik odnajdywania wspólnego języka. Czyż to nie ważniejsze w dzisiejszym świecie od pogoni za kolejnymi mirażami? Bogusław Chrabota „Rzeczpospolita” Czytam: „Barwny film mojego życia dobiega definitywnie do punktu docelowego”. „Przegrałem sam ze sobą”. Nie chcę wierzyć i nie wierzę. Jacek jeszcze nas wszystkich zaskoczy. Paweł Reszka „Polityka” Gdybyśmy wszyscy nauczyli się od niego sztuki dzielenia się radością życia i optymizmem, nasz świat i nasz kraj byłyby jeszcze cudowniejsze. Dlatego warto poznać tego człowieka. Jacek Karnowski „Sieci” Wybitna książka, wybitnego człowieka. Jest tu wszystko, ale przede wszystkim życie. Fascynujące i mądre. Po przeczytaniu tego tomu chce się piękniej i lepiej żyć. Paweł Siennicki „Polska The Times” Widział dużo więcej niż Marco Polo i potrafi też o tym wspaniale opowiadać. Tomasz Sakiewicz „Gazeta Polska” Ten kalejdoskop skrzący się kolorami, detalami nieistniejącej już często rzeczywistości, budzi podziw dla wiedzy Autora i każe się zastanowić czy nasz świat zmierza we właściwym kierunku. To fascynująca lektura. Aldona Toczek „Fakt” Wiarygodność przeżyć Autora może nieraz budzić wątpliwości i niewiarę. Jednak to tylko cząstka tego co doświadczył w barwnej podróży swojego życia. Andrzej Wójtowicz „Angora” O autorze: Jacek Pałkiewicz – podróżnik, dziennikarz, pisarz, twórca survivalu w Europie. Ustalił miejsce narodzin Amazonki, pokonał samotnie Atlantyk w łodzi ratunkowej, przecierał szlaki na Borneo i Nowej Gwinei. Jest weteranem Sahary, poznał najdalsze kresy Syberii, pracował w afrykańskich kopalniach złota i diamentów. Postać wielowymiarowa, wokół której narosło wiele legend. Bezkompromisowy, z odwagą wyraża mało poprawne poglądy. Obiektywny komentator rzeczywistości, obywatel świata i jego odkrywca. Autor bestsellerowych książek, Syberia i Pasja życia, inspiruje dwa pokolenia polskich podróżników. • Ambasador Polski na wszystkich kontynentach, stoi ponad politycznymi podziałami i szuka wspólnego języka, by łączyć podzielony kraj. • Człowiek instytucja, brutalnie szczery, nie układa się i nie poddaje dyktatowi maniakalnej poprawności politycznej. Lektura obowiązkowa dla ludzi ciekawych świata! „Nie ma pewnie w Polsce nikogo, kto by bardziej niż Jacek Pałkiewicz zasłużył sobie na miano podróżnika. Są podróżujący celebryci, reportażyści, dokumentaliści, ale podróżnik jest jeden. To Pałkiewicz. On ma gen, który wypycha go w nieznane, każe włóczyć się po nieznanych zakątkach świata, zaglądać w miejsca zakazane. Nie robi tego dla kamer czy na potrzeby kreacji własnej osoby, choć książki i zdjęcia, które z sobą przywozi, są fascynujące. Sztuka podróżowania to kompendium wiedzy o wędrówkach wzdłuż i wszerz globu ziemskiego. Jacek dzieli się nie tylko wiedzą i doświadczeniem, ale przede wszystkim pasją i intensywnością przeżywania. Przy okazji pokazuje swój podróżniczy warsztat, odsłania tajemnice i podpowiada, jak podróżować, by zyskać jak najwięcej, a stracić… jak najmniej. Obowiązkowa lektura dla ludzi ciekawych świata”. Bogusław Chrabota, „Rzeczpospolita” „Jacek zebrał w jednym tomie doświadczenia z najdalszych szlaków, a ponieważ był wszędzie, każdy z Państwa znajdzie tu coś, co pasuje do Waszego następnego wyjazdu – obojętne czy to wyjazd na urlop, czy wyprawa w nieznane”. Wojciech Cejrowski Zagadka źródeł Amazonki od dawna była przedmiotem niekończących się spekulacji. Temat wywołał też dużo niezdrowej atmosfery w rodzimych kręgach. Autor, którego teza miejsca narodzin wielkiej rzeki została oficjalnie potwierdzona w Peru, demaskuje kulisy tych matactw. Tytuł Sztuka podróżowania idealnie wpasowuje się w konwencje książki, która jest zarówno poradnikiem jak i swoistym esejem o świecie. Nie zabraknie w tej książce także rozpalających wyobraźnie opowieści o kulturze, faunie i florze przepięknych, tajemniczych miejsc, które eksplorator odwiedził. Kiedy Jacek Pałkiewicz uczył survivalu kosmonautów i prowadził mordercze kursy dla oddziałów specjalnych, Bear Grylls chodził jeszcze do przedszkola. W pościgu za medialnym aplauzem kontrowersyjny naśladowca Pałkiewicza mocno przesadził w efekciarskich chwytach, podczas gdy ikona sztuki przetrwania oddaje w nasze ręce osobliwe, kompleksowe kompendium wiedzy o dżungli miasta. Lektura, do której od czasu do czasu trzeba powracać, obowiązkowo powinna znaleźć się w każdym domu. Uznany autorytet dzieli się tu bezcennymi radami, jak uniknąć pułapek, które nas otaczają, wskazuje właściwą postawę obronną w obliczu wszelkich zagrożeń. Miasto stało się symbolem najgroźniejszej dżungli naszej planety. Zaniepokojenie wzbudzają bezwzględne formy przemocy, co roku w Polsce zostaje oszukanych milion osób, okrada się 110 tysięcy mieszkań. W 2012 roku co 37. dorosły Polak został pokrzywdzony w wyniku różnych przestępstw. Co 24 godziny ginie z ulicy 48 samochodów, dokonuje się 360 włamań do mieszkań i dochodzi do ponad 100 gwałtów. Autor korzystał nie tylko z konsultacji superglin, ale i świata przestępczego. Wchodził w skórę opryszków i różnych złodziei, by poznać ich mentalność i panoramę niezliczonych sztuczek. Tak powstała niecodzienna, dydaktyczna biblia bezpieczeństwa, pouczający i bogato ilustrowany instruktaż, który uzyskał pochlebną opinię Komendy Stołecznej Policji. Okazja czyni złodzieja, zatem nie prowokuj go – ostrzega Pałkiewicz – nie bądź jego wspólnikiem, nie daj mu szansy. „Laluś”, jego edukator, mówi wprost: „Frajerzy sami się podkładają i wpraszają się o oskubanie”. Z korepetycji innego zawodowego złodzieja wynika, że najlepszą polisę ubezpieczeniową stanowią świadomość zagrożenia, działania zapobiegawcze i odpowiednia reakcja. W sytuacji zagrożenia barierę ochronną tworzy szczypta nieufności, zdrowy rozsądek i czujność wobec otoczenia. Istotne znaczenie ma także wiedza, jak się zachować, i ukształtowane nawyki. W tej książce jest mnóstwo konkretnych lekcji, jak można wygrać w starciu z bandziorami. Dżungla miasta pokazuje także, jak stawiać czoło zagrożeniom przemysłowym, klęskom żywiołowym, jak ustrzec się przed gwałtem, przemocą w związku, stalkingiem, czyli uporczywym nękaniem, oszustwami w Internecie czy wyrafinowanymi działaniami przestępczymi związanymi z użyciem kart płatniczych. A także uczy, jak zadbać o bezpieczeństwo seniorów i dzieci, jak bronić się na ulicy, gdzie do walki o życie potrzebna jest pokaźna doza zwierzęcego instynktu i dużo, bardzo dużo determinacji. Wreszcie przypomina o dobrosąsiedzkich stosunkach, które stanowią fundament naszego bezpieczeństwa. Jak pisze Jacek Żakowski z Polityki: „Pałkiewicz straszy, przestrzega i uczy, co robić, żeby mniej się bać”. Zainwestuj w siebie. Przeczytaj dzisiaj, a unikniesz problemu jutro. Z pewnością na tym wygrasz. Kolejna książka pogromcy Atlantyku i Amazonki to wielobarwna podróż, w której Autor widział dużo więcej niż prekursor epoki odkryć geograficznych, legendarny Marco Polo. Pasmo porywających doświadczeń zarówno w krajach Pierwszego, jak i Trzeciego Świata oraz atencja dla ginących kultur i zwyczajów, a także spotkania z ludźmi, których trudno bezlik dróg i ścieżek pośród szczytów Bhutanu, pól ryżowych na Bali i tajemniczych świątyń Angkoru. Odwiedził palarnię opium w Laosie i sale hazardowe w Makau, jadł koniki polne w Birmie i psie mięso w Wietnamie. Rzutem na taśmę poznał jeszcze autentyczne kultury plemion tubylczych, Dajaków legendarnych łowców głów na Borneo, czy Bausi z Papui Zachodniej. Stanął oko w oko z Janomami, plemieniem, które nie miało wcześniej kontaktu z białym człowiekiem. Jego zapisane notesy wciąż jeszcze wydają się napęczniałe od atramentu. Nowe, uzupełnione wydanie fascynującego zbioru reportaży z całego świata. Słynny podróżnik, reporter i odkrywca opowiada o swoich największych przygodach, do których należą między innymi 44-dniowy samotny rejs przez Atlantyk, dwa lata służby na tanich banderach czy praca w kopalniach złota i diamentów. Niestrudzony eksplorator zdradza też kulisy własnych przełomowych odkryć – od przecierania szlaków na Borneo i Nowej Gwinei po ustalenie źródeł Amazonki. Nie ma drugiej takiej książki ani równie barwnego życia. „Jacek Pałkiewicz zasłużył na umieszczenie w galerii najbardziej znanych podróżników naszych czasów”. Corriere Della Sera „Gdyby Jacek urodził się w czasach Kolumba, to Ameryka Łacińska mówiłaby po polsku”. Aleksander Gudzowaty „Jest gwiazdą na firmamencie podróżniczym, tworzy turystyczny krajobraz – jego sposób na podróżowanie jest inspirujący dla młodych ludzi”. Marek Kamiński „Jacek ma odwagę robić to, o czym większość z nas – małych chłopców – tylko marzy. I jeszcze jedno – potrafi o tym pisać. Szczerze zawistny Bogusław Linda”. Bogusław Linda „Wciąż mam nadzieję, że Jacek zabierze mnie na jakąś egzotyczną wyprawę”. Lech Wałęsa Kto nie jadł z patelni sąsiada, niewiele o nim wie. Docierając do niezliczonych miejsc, osad, wiosek, przysiółków, metropolii, miałem okazję – ale przecież i konieczność –obcować z wieloma niezwykłymi potrawami. Nieraz przyszło mi łamać żywieniowe tabu wszczepione nam przez europejską kulturę. To się je, tamtego nigdy w życiu, to wspaniałe, tamto obrzydliwe. Iluż ludzi robi takie uwagi, przyjmując je za pewnik i nie czyniąc nigdy kroku w stronę wniknięcia w tradycję odwiedzanych grup etnicznych? Ideą tej książki jest ukazanie czytelnikowi nieskończonej różnorodności kulinarnej ludzi mieszkających pod każdą szerokością geograficzną, od najdalszych, odległych nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie (kulturowo) plemion dżungli amazońskiej aż po bliskich nam Słowian zamieszkujących Syberię. Jacek Pałkiewicz – polski reporter, eksplorator i odkrywca, członek rzeczywisty brytyjskiego Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. Karierę podróżniczą rozpoczynał jako oficer na statkach taniej bandery panamskiej, pracował jako inspektor kopalni diamentów w Sierra Leone i kopalni złota w Ghanie. Ukończył Szkołę Dziennikarską w Mediolanie i od tego czasu pracował jako dziennikarz między innymi przez wiele lat w dodatku ilustrowanym „Sette” do „Corriere della Sera”. Jest autorem kilkunastu książek oraz filmów dokumentalnych, publikuje reportaże w licznych magazynach europejskich. W Polsce współpracuje z „Newsweek Polska”, „Rzeczpospolitą” i „Uważam Rze”. Michał Boym, siedemnastowieczny jezuita ze Lwowa, dotarł w najdalsze zakątki Chin i wsławił się mądrym, wyważonym i naukowym opisem Państwa Środka. Polski botanik, biolog i etnolog opanował dwa najważniejsze języki chińskie, dzięki czemu mógł sporządzić ogromną ilość zapisków dotyczących kultury, historii, geografii i medycyny obcej nam cywilizacji. Niestety - część materiałów Boyma zatonęła w drodze, inne utknęły na trzy stulecia w watykańskich archiwach, każąc późniejszym podróżnikom na nowo odkrywać zbadany już wcześniej przez naszego rodaka ląd. Piaski Sahary, Gobi i Takla Makan rozgrzane do stu czterdziestu stopni. Gładka po horyzont tafla błyszczącego śniegu w Jakucji przy temperaturze minus sześćdziesięciu stopni. Zaduch brazylijskiej dżungli, gdzie wilgotność sięga stu procent. Noc w hamaku pośród jadowitych węży, podstępnych skorpionów, mrówek-pocisków i milionów ogromnych komarów. Ucieczki przed islamskimi terrorystami, kilka drinków ratujących życie w ogarniętej rewolucją Nigerii, poszukiwanie z maczetą w dłoni legendarnego El Dorado... Benedykt Polak to pierwszy znaczący polski podróżnik. Na dekadę przed urodzeniem Marco Polo odbył osiemnastomiesięczną podróż do Mongolii, towarzysząc papieskiemu legatowi, Janowi di Carpini, w poselskiej misji. Piechotą i konno, z wrocławskiego klasztoru franciszkanów, przez Ruś i dzisiejszy Kazachstan dwaj mnisi, eskortowani przez tatarskich wojowników, dotarli do nieznanego Europie świata koczowniczych plemion, przemierzając niemal całe terytorium największego podówczas lądowego imperium świata. Relacje z tej pełnej niebezpieczeństw wyprawy zostały spisane natychmiast po powrocie Benedykta, odczarowując baśniowo-demoniczny obraz, jaki pokutował w kręgach cywilizacji chrześcijańskiej od kilkuset lat. Hordy mongolskie - choć nadal groźne i siejące popłoch - odarte zostały z nimbu piekielnej tajemniczości, stając się w oczach europejskich strategów zwykłą, doskonale wyszkoloną, armią. Armią do pokonania. Kompleksowe badania zespołu specjalistów kierowanego przez Jacka Pałkiewicza podważają tezę ""National Geographic"", który ograniczył się do rozważenia wyłącznie jednego wąskiego kryterium wyboru źródła Zdzisław Mikulski, Uniwersytet WarszawskiGratuluję bohaterom ostatniego odkrycia geograficznego naszych czasów. Z przyjemnością wyrażam moje uznanie dla pracy jaką wykonała Pana ekipa badawcza, oraz dla wspaniałego wkładu jaki przyniosła naszemu krajowi. Przyczynienie się do lepszego poznania największej rzeki świata, Amazonki, jest cennym dziełem, które będzie docenione przez nasz Marquez Flores, Pierwszy Wiceprezydent Republiki Peru Przewodnik po polskiej literaturze pięknej od XVI do XXI wieku „500 polskich książek, które warto w życiu przeczytać” (Muza 2012) zaliczył „Syberię” Jacka Pałkiewicza do pozycji, które z różnych powodów wypada znać. Jacek Pałkiewicz to jeden z najwybitniejszych podróżników odkrywców. Dotarł do najdalszych i najbardziej niezwykłych zakątków naszej planety. Jego książki i reportaże są czytane z ogromnym zainteresowaniem na całym świecie, a jego działalność przyczynia się do pogłębienia wzajemnego zrozumienia między ludźmi oraz szerzenia idei ochrony środowiska naturalnego. Michaił Gorbaczow laureat Pokojowej Nagrody Nobla, jedyny prezydent ZSRS Wyprawa „Syberia ‘89” kierowana przez Jacka Pałkiewicza odegrała wielką rolę w ociepleniu relacji Wschód–Zachód w burzliwym okresie pierestrojki, punkcie zwrotnym w historii XX wieku. „Corriere della Sera”, Mediolan Marzyłem, by gdzieś pojechać na daleką wyprawę, taką niezwykłą, którą się zapamięta do końca życia. Mieliśmy z Jackiem jechać na Syberię, ale się zrobiło, jak się zrobiło – prezydentowi nie wypada brać udziału w tego rodzaju eskapadzie. Bronisław Komorowski prezydent RP Promocje
Syberia. Wyprawa na biegun zimna - Jacek Pałkiewicz Jacek Pałkiewicz - podróżnik i odkrywca. Dotarł do najdalszych i najbardziej niezwykłych zakątków naszej planety. Jego książki i reportaże są czytane z ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. Rozwijana przez niego działalność przyczynia sie do us... Dubaj. Prawdziwe oblicze - Jacek Pałkiewicz Tak o emiracie nie pisał jeszcze nikt. Jacek Pałkiewicz obala powszechne mity, obnażając prawdziwe oblicze świątyni luksusu: brak swobód obywatelskich, represje i niewolnicze warunki pracy najemnych robotników. Jak mówi, petrodolary zapewniły Dubajow... Amazonka. Zagadka źródła królowej rzek - Jacek Pałkiewicz "Kompleksowe badania zespołu specjalistów kierowanego przez Jacka Pałkiewicza podważają tezę „National Geographic”, który ograniczył się do rozważenia wyłącznie jednego wąskiego kryterium wyboru źródła Amazonki." Prof. Zdzisław Mikulski, Uniwersytet...
jacek pałkiewicz survival sztuka przetrwania